Miałam szczęście grać w
spektaklu Jerzego Jarockiego „ Kosmos” w Teatrze Narodowym. Szczęście było tym
większe, że ze wspaniałą obsadą tego przedstawienia jeździliśmy trochę po
świecie.
Jakieś 7 lat temu odwiedziliśmy
Jerozolimę. Zobaczyć to magiczne miasto jest wielkim przeżyciem nawet dla osoby
niewierzącej. Wszystko tam wrze i buzuje jak w tyglu, w którym zaparzają kawę,
mocną i słodką. Wypić ją można siedząc w jednej z kawiarenek obserwując jak różne światy przenicowują się wzajemnie.
![]() |
Drzwi wejściowe do mieszkania, z kolorowych rysunków nad drzwiami wynika, że lokatorzy odbyli pielgrzymkę do Mekki. |
![]() |
Prawdopodobnie Gaj Oliwny |
Był to czas gdy moja miłość do podróży
jeszcze kiełkowała a wyjazdy ograniczały się tylko do granic Europy. Tym
bardziej więc Jerozolima ze swym dziwnym kalejdoskopem religijnym i kulturowym zapierała
dech w piersiach. Pierwszego dnia zdawała mi się ogromną scenografią z Hollywood
po której przechadzają się statyści w kostiumach.
![]() |
Pierwsze czytanie Tory, między fragmentami bliscy obsypują chłopca cukierkami |
![]() |
Meczet Skały, stąd prawdopodobnie prorok Mahomet został wzięty do nieba. Świątynia została pobudowana na miejscu Pierwszej i Drugiej Świątyni Salomona- świętego miejsca Żydów. |
Jerozolima to piękne i magiczne miasto,
to jasne. Historia przechadza się tu razem z nami wąskimi uliczkami i wpada na
nas na każdym kroku. Ale Jerozolima to również wielki bazar. Stacje drogi
krzyżowej prowadzą pomiędzy straganami na których można kupić równocześnie t-shirty,
Sabhę ( czyli różaniec muzułmański), Menorę ( siedmioramienny świecznik ), portret
zakrwawionego Chrystusa w koronie cierniowej, na którego w zależności pod jakim
kątem się spojrzy ma oczy otwarte lub zamknięte, atrakcyjne nakrycia głowy,
ozdobne chusty i wszelkiej maści tandetę, produkowaną prawdopodobnie w Chinach.
Żeby dogrzebać się do sacrum tego
miejsca trzeba wyłączyć zmysły i oddać się religijnemu uniesieniu. Zazdroszczę
tym, którzy takiego doznali.
Mnie pozostało włóczyć się po uliczkach
i jako bezwstydny podglądacz płynnie przechodzić ze świata muzułmańskiego, poprzez chrześcijański aż do niezwykłej dzielnicy ortodoksyjnej.
Chciałabym tam pojechać kiedyś i zobaczyć te wszystkie miejsca!
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten piękny wpis.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś, też......
Pani Marto, cudownie Pani pisze! Miejsca miejscami, można je wirtualnie zwiedzać na różne sposoby - ale z Pani komentarzami, opisami, refleksjami to jest świetne przeżycie! Pięknym językiem się Pani posługuje, jak świetnie, że są w młodszym pokoleniu osoby tak dojrzałe i wrażliwe.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Dziękuję.
Usuń