Z niecierpliwością zaglądam w kalendarz i z niepokojem zerkam za okno.
Leje, leje, wieje, zimno i pochmurno. Niech się wypada, myślę. Przyjdzie ładna,
pachnąca liśćmi pogoda, złote słońce będzie mi oświetlać zbocza wzgórz. Ale coś
tak… wypadać się nie chce. Brat wrócił z gór zadowolony, rozmarzony, przywiózł
zdjęć masę. A na każdym piękne Bieszczady i idealna pogoda. Czy i mnie się uda?
Może trzeba będzie zmienić pomysł na ten zaplanowany wolny czas a o
Bieszczadach pomarzyć wpatrując się z tęsknotą w górskie widoki na
fotografiach.
Zdjęcia autorstwa Bartka Chodorowskiego, mojego brata. Debiut na
stronie Pastelarii!