czwartek, 7 listopada 2013

Sarnówek. Pożegnanie jesieni.









Od dziecka zachwycały mnie te lasy. Bukowe, brązowo zielone, pełne przestrzeni i zapachów. Wygrzebywałam spomiędzy liści kolczaste orzeszki i wyłuskiwałam je kłując sobie przy tym palce.
Kiedyś jako dziecko usłyszałam, że zjedzenie zbyt dużej ilości bukowych orzeszków powoduje ból głowy. Dozowałam sobie więc tę przyjemność.
Sarnówek- już sama nazwa uwodzi i rozbudza dziecięcą wyobraźnię. Przypływaliśmy tam żaglówką z Iławy. Był tam ośrodek letniskowy Telewizji Polskiej. Do dzisiaj jest. Jakby zapomniany przez gwiazdy małego ekranu. A kiedyś znani grali tam w badmintona, kąpali się w Jezioraku. Pan z Teleranka dał mi autograf…



Dziś gdy tylko mam trochę czasu jeżdżę do Sarnówka. Latem, za każdym razem wsiadam na rower i odwiedzam trawiastą plażę na której wylegują się goście z ośrodka, już nie gwiazdy.
Jesienią zawsze jest pretekst by odwiedzić ukochane lasy. Powdychać zapach jesiennych liści, poszukać saren w Sarnówku. Oderwać się od bieżących spraw. Zawsze mi tam dobrze. I chętnie tam wracam. Zwłaszcza jesienią gdy brązowieją bukowe liście. Napełniam się kolorami. Ostatnimi w tym roku. Potem już tylko biel i czerń i wszystkie odmiany szarości. Przyznaję, wtedy też bywa pięknie. Zwłaszcza w Sarnówku.




3 komentarze:

  1. Wszystkie zdjęcia cudne, ale to z łódką jest niesamowite!
    Jeziorak to jezioro mojego dzieciństwa. Całą rodziną spaliśmy w namiotach blisko miejscowości o uroczej nazwie Wieprz :) Wspaniałe wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. cały blog jest klimatyczny, te wszystkie zdjęcia, ale zdjęcia lasu mnie rozwaliły, sam jestem człowiekiem lasu lub plaży, albo tych dwóch rzeczy na raz, tzn. tak jak u mnie w mieście, ..., warto podróżować, "bo droga to życie", ..., muszę osobiście "złupić" ten Sarnówek, to dopiero będzie :o)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani Marto - wpadłem tu z podpowiedzi znajomych. I już czuję, że bedzie Pani nie tylko moją faworytną Aktorką, ale też Autorką! Piękny mix tekstu i obrazu. Proszę o więcej i więcej!

    OdpowiedzUsuń