Odwieczne pytanie. Samoloty są
bezosobowe i bezduszne. Marzy mi się podróż do dalekiej Azji drogą lądową,
spędzając długie miesiące w różnych środkach lokomocji, przedzierając się przez
wielokulturowe ziemie. Czasem bowiem celem nie jest miejsce, które chcemy
zobaczyć a podróż sama w sobie.
Oczywiście wiele można zaplanować sobie
w domu, patrząc na mapę, w przewodnik, sprawdzając połączenia w internecie
kupić bilet zawczasu. Jednak najsmaczniej jest wtedy gdy ciekawość poniesie.
Gdy już na miejscu człowiek decyduje się pojechać w innym kierunku. Wtedy
otwiera się przestrzeń. „Wsiąść do pociągu byle jakiego…”
Kombinacje jaki środek lokomocji wybrać
jest często równoznaczne z tym jaką przygodę chcemy przeżyć, na co jesteśmy
gotowi. Czy chcemy zobaczyć świat za szyby nawet go nie dotykając, czy wejść
między ludzi, których nie znamy. Dla mnie podróże to spotkania z ludźmi, nawet
jeśli język jest dla nas zupełnie obcy a kultura odległa.
Wybranie najbardziej powszechnego,
taniego środka transportu to możliwość wniknięcia trochę głębiej. Wszelkie
niewygody, brak higieny, utrudnienia są niczym jeśli można pośmiać się z
ludźmi, spędzić z nimi trochę czasu, przyglądając się sobie nawzajem. Czasem
zdarzają się niezapomniane chwile, te cudowne i mniej pożądane. Chociaż
problemy w podróży zapisują się później w pamięci jako przygody. Dużo lepsze „trofeum” niż
kolejny gadżecik, zbierający kurz na półce.
To się wszystko zgadza, co piszesz, tylko myslę sobie, że do tego trzeba mieć też odwagę tak "bez nic" zagłębić się w inny świat.
OdpowiedzUsuńNie każdy tak potrafi!