piątek, 9 listopada 2012

Yasmin Levy

 

W 1492 roku na mocy edyktu alhambryjskiego, Żydzi Sefardyjscy zostali wygnani z Hiszpanii a później z Portugali. Osiedlając się głównie w Turcji, we Włoszech i w Holandii zabrali ze sobą ogromne bogactwo kulturowe, na które duży wpływ miała  kultura Półwyspu Iberyjskiego. Posługiwali się dialektem hiszpańsko-żydowskim znanym jako język Ladino. Obecnie Sefardyjczykami określa się również Żydów, którzy opuścili półwysep w późniejszych wiekach, a także ich potomków. Język, którego używali przypomina dzisiaj XV wieczny hiszpański. Obecnie na świecie językiem Ladino posługuje się ok. 200 tys. osób, liczba ta ciągle się zmniejsza i przyszłość Ladino wydaje się być zagrożona.
 
 
Kiedy Yasmin Levy, piosenkarka pochodząca z Jerozolimy, w 2004 roku wydała swój debiutancki album „Romance & Yasmin”, wywołała poruszenie i podbiła serca melomanów na całym świecie. Kolejne albumy przyczyniły się do popularyzacji ladino. W niezwykły sposób łączy ona  magiczną muzykę sefardyjską z gorącym, andaluzyjskim flamenco, wykorzystując do tego dawne instrumenty (np. oud) i pieśni swoich przodków. Wyrosła z tradycji kultury hiszpańskich Żydów, jej ojciec był kantorem, kompozytorem i badaczem muzyki ladino. Wychowywała się więc w domu, w którym muzyka była zawsze obecna a Jerozolima stała się kolebką jej fascynacji muzyką z całego świata.  Niezwykły głos i wolność z jaką miesza ze sobą muzykę wielu kultur sprawiła, że Yasmin Levy jest jedną z najwybitniejszych pieśniarek gatunku Word Music. Jej pieśni niosą ze sobą nostalgię i tęsknotę za odchodzącą w niepamięć kulturą ladino. „ Lubię smutne piosenki. Moja matka miała ciężkie życie. Noszę w sobie jej smutek, i choć sama jestem szczęśliwa tworzę, poprzez tę melancholię, która we mnie jest. Jestem szczęściarą, że mam swoją muzykę, dzięki której mogę to wszystko wyrazić”.

Najnowszy album artystki „ Libertad” ( wolność)  jest zarazem jej nowym etapem w karierze i życiu. Jak sama mówi, wraz z urodzeniem się jej syna ponad rok temu przyszło do niej „jakieś nowe poczucie wolności”. Stworzyła płytę odważną, szalenie różnorodną, zawierającą motywy muzyczne z Turcji, Hiszpanii, wykorzystując instrumenty z Persji a także dobrze znane już dźwięki ladino.  Swoją twórczość Yasmin Levy traktuje również jako głos w wielkiej dyskusji o pokoju i tolerancji. „ Unikam rozmów o politykach. Jestem piosenkarką ale śpiewam o osobistej wolności każdego człowieka. Wiem, że może to zabrzmieć jak frazes, ale wierzę w miłość. Trzeba kochać ludzi takimi jacy są, Muzułmanów, Żydów, Palestyńczyków i Chrześcijan. Najważniejszy jest wzajemny szacunek. Ludzie nie szanują się nawzajem dlatego ciągle prowadzą wojny. Chcę otworzyć ludziom umysły by poczuli i zobaczyli całą ludzkość. Nie tylko samych siebie”.


Yasmin Levy dość często odwiedza Polskę. Daje koncerty najczęściej w synagodze na krakowskim Kazimierzu. Przypadkowe spotkanie w Polsce wybitnej piosenkarki hiszpańskiej Buiki zaowocowało wielką przyjaźnią pomiędzy obiema paniami. Razem nagrały na najnowszy album wzruszającą piosenkę dedykowaną swojej zmarłej na raka ciotce. W styczniu przyszłego roku przyjedzie do nas z repertuarem promującym nową płytę.

Wszystkim wrażliwym na muzykę duszom polecam na jesienną słotę Yasmin Levy i jej nową płytę. Ja czekam na koncert w styczniu przyszłego roku…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz