czwartek, 10 stycznia 2013

Czym?



Odwieczne pytanie. Samoloty są bezosobowe i bezduszne. Marzy mi się podróż do dalekiej Azji drogą lądową, spędzając długie miesiące w różnych środkach lokomocji, przedzierając się przez wielokulturowe ziemie. Czasem bowiem celem nie jest miejsce, które chcemy zobaczyć a podróż sama w sobie.



Oczywiście wiele można zaplanować sobie w domu, patrząc na mapę, w przewodnik, sprawdzając połączenia w internecie kupić bilet zawczasu. Jednak najsmaczniej jest wtedy gdy ciekawość poniesie. Gdy już na miejscu człowiek decyduje się pojechać w innym kierunku. Wtedy otwiera się przestrzeń. „Wsiąść do pociągu byle jakiego…”




Kombinacje jaki środek lokomocji wybrać jest często równoznaczne z tym jaką przygodę chcemy przeżyć, na co jesteśmy gotowi. Czy chcemy zobaczyć świat za szyby nawet go nie dotykając, czy wejść między ludzi, których nie znamy. Dla mnie podróże to spotkania z ludźmi, nawet jeśli język jest dla nas zupełnie obcy a kultura odległa.






Wybranie najbardziej powszechnego, taniego środka transportu to możliwość wniknięcia trochę głębiej. Wszelkie niewygody, brak higieny, utrudnienia są niczym jeśli można pośmiać się z ludźmi, spędzić z nimi trochę czasu, przyglądając się sobie nawzajem. Czasem zdarzają się niezapomniane chwile, te cudowne i mniej pożądane. Chociaż problemy w podróży zapisują się później w pamięci  jako przygody. Dużo lepsze „trofeum” niż kolejny gadżecik, zbierający kurz na półce.






1 komentarz:

  1. To się wszystko zgadza, co piszesz, tylko myslę sobie, że do tego trzeba mieć też odwagę tak "bez nic" zagłębić się w inny świat.
    Nie każdy tak potrafi!

    OdpowiedzUsuń