Czyżby to koniec blogu? Szkoda by było! Bo ja niestety fejsowa nie jestem!Wiosennych nastrojowych chwil na Święta!
To nie koniec! Ruszy w polowie kwietnia jak tylko będę miała stały dostęp do internetu. W podróży... Proszę uzbroić się w cierpliwość i czekać na świeże posty z Japonii! Wesołych Świąt! Pozdrawiam!
Co do Japonii, to akurat tam powstał, nie tylko moim zdaniem, najlepszy album rockowy wszechczasów: "Made in Japan" jest doskonały! :-)
Czyżby to koniec blogu? Szkoda by było! Bo ja niestety fejsowa nie jestem!
OdpowiedzUsuńWiosennych nastrojowych chwil na Święta!
To nie koniec! Ruszy w polowie kwietnia jak tylko będę miała stały dostęp do internetu. W podróży... Proszę uzbroić się w cierpliwość i czekać na świeże posty z Japonii! Wesołych Świąt! Pozdrawiam!
UsuńCo do Japonii, to akurat tam powstał, nie tylko moim zdaniem, najlepszy album rockowy wszechczasów: "Made in Japan" jest doskonały! :-)
OdpowiedzUsuń