piątek, 7 września 2012

Bułgaria



 
 
Bułgaria zachwyciła, zauroczyła i pozostała tęsknotą. Zwłaszcza teraz odczuwam to dotkliwiej, gdy za oknem coraz częściej bure niebo. Marzy mi się powrót w góry, w których cisza kłuje w uszy a widoki powodują bezdech z zachwytu. Białe domki w Melniku ukryte wśród dziwnych, piaskowych skał. Cudowni ludzie, pyszne jedzenie popijane doskonałym winem. Malownicze miasteczka, kolorowe kamieniczki skąpane w słońcu. I oczywiście morze. Plaże, nie te turystyczne, obklejone okropnymi hotelami ale plaże- pustkowia. Z gromadką ludzi. Tuż przy granicy z Turcją.
 
 

Bułgaria została odczarowana. W mojej świadomości nie jest już krajem, który jednoznacznie kojarzy się ze Złotymi Piaskami na Słonecznym Brzegu. To miejsce gdzie można chodzić po górach tygodniami i nie spotykać ludzi na szlakach. Spać w starych schroniskach bez wody z kozicami za oknem.
 


Bo Bułgaria to przede wszystkim góry. 60% powierzchni kraju to tereny górzyste. A najwyższy szczyt w Bułgarii, Musała(2925 m n.p.m) jest tym samym najwyższym szczytem Bałkanów. Lubicie chodzić po górach? Jedźcie do Bułgarii!


1 komentarz:

  1. Pewnie Pani Marto, że Bułgaria to nie tylko Złote Piaski :-) To choćby arcyciekawa przyroda (ma to się swoje skrzywienie związane z zainteresowaniami) ;-) Mój przyjaciel, Cezary Pióro, wiele pięknych fotografii ptaków czy nawet i ssaków (żbiki!) stamtąd przywiózł.

    OdpowiedzUsuń